Instytut Obywatelski Instytut Obywatelski
621
BLOG

Kraków: kultura przez duże „K”

Instytut Obywatelski Instytut Obywatelski Kultura Obserwuj notkę 0

Strategia dla Krakowa pisana jest tak, jakby nie było w nim mieszkańców. Ludzie traktowani są jako dodatek do wielkiego, narodowego pomnika kultury. Mamy mury i zabytki. Bez ludzi

Kraków, jak przystało na ważny ośrodek kulturalny kraju, opracował swoje plany na przyszłość w „Strategii Rozwoju Kultury w Krakowie na lata 2010-2014”. To jeden z niewielu tego rodzaju dokumentów istniejących w Polsce. Można zatem przyjąć, że ambicje krakowskiego samorządu sięgały wysoko.

Na papierze

Problem polega na tym, że dokument – rzetelnie opracowany – pozostaje na papierze. Ani radni, ani wiceprezydent ds. kultury miasta Krakowa nie bardzo przejmują się jego treścią. Realizacja jego założeń nie jest, inaczej niż zakładano, ani monitorowana, ani ewaluowana. Strategia po prostu jest.

Druga kwestia – czy mieszkańcy Krakowa w ogóle wiedzą o istnieniu dokumentu, czy identyfikują się z jego celami, czy byli kiedykolwiek zapytani o zdanie w kwestii kultury? Czy „Strategia...” odpowiada klimatowi społecznemu miasta i czy w jakikolwiek sposób wyraża współczesne aspiracje kulturowe ludzi tu mieszkających.

Analiza SWOT właściwie potwierdza ogólnie znane mocne strony Krakowa: że to miasto dziedzictwa kulturowego, jedne z pierwszych na światowej liście ochrony zabytków UNESCO. Ważnym elementem polityki kulturalnej jest kompleksowa ochrona zabytków na terenie dzielnic Śródmieście, Nowa Huta i Podgórze, prowadzona na najwyższym światowym poziomie przy wsparciu międzynarodowych zespołów eksperckich.

Przez ostatnie lata Kraków pracował nad zbudowaniem marki wokół wielkich międzynarodowych festiwali. Służyła temu bardzo dobrze oceniania działalność Krakowskiego Biura Festiwalowego (KBF, kiedyś Biuro Kraków’2000), instytucji –„pupilka” obecnego prezydenta Jacka Majchrowskiego i jednocześnie instytucji, która otrzymywała przez lata pokaźną dotację.

Spore słabości analiza SWOT wykazała w sposobie zarządzania kulturą. Do tego dochodzi relatywnie niski budżet na kulturę.

5 strategicznych celów

Dokument wyznacza 5 celów strategicznych na lata 2010-14. Stwierdza, że gmina pełni funkcję mecenatu wobec kultury i artystów (Cel 1); że rozwija partnerstwo z innymi podmiotami prowadzącymi działalność w sektorze kultury (Cel 3); dba o ochronę dziedzictwa kulturowego (Cel 5). Innowacyjne wydają się cele 2 i 3: „Kraków siedzibą nowoczesnych instytucji kultury” i „Kraków miasto kreatywne”. W tych dwóch punktach pojawiają się zwiastuny ewentualnych nowych pomysłów czy rozwiązań, choć po bliższej analizie emocje opadają. Zacznijmy jednak od punktów 1, 4 i 5.

W zakresie mecenatu gminy (Cel 1) „Strategia...” zakłada, że powiększane będą wydatki na kulturę i dziedzictwo narodowe oraz, że zostanie wprowadzony przejrzysty system obliczania i podziału środków (projekty wysokobudżetowe i niskobudżetowe oraz środki na konkursy tematyczne). Utrzymuje promesę prezydencką, promocję młodych talentów oraz nagrody i stypendia twórcze miasta Krakowa.

„Ochrona dziedzictwa narodowego” (Cel 5) zakłada tworzenie wizerunku Krakowa – miasta historycznego – przy kompleksowej współpracy społecznych komitetów rewaloryzacyjnych, biur architektonicznych i służb konserwatorskich. W tym zakresie najważniejsze jest tworzenie Parku Krajobrazowego wokół wieńca Plant oraz większe zaangażowanie w odnowę zabytkowych kamienic. „Strategia...” zakłada opracowanie Studium Widokowego Miasta oraz wypracowanie skutecznych narzędzi eliminujących umieszczanie reklam w przestrzeniach zabytkowych.

Istotne z punktu widzenia Krakowa jako miasta-pomnika jest opracowanie planu zarządzania obszarem wpisanym na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, co powinno skutkować wzmocnieniem roli koordynatora ds. ochrony światowego dziedzictwa. „Strategia...” podejmuje też wątek promocji dziedzictwa poprzez turystykę: kulturową i pielgrzymkową. Ważna w tym kontekście jest postać Jana Pawła II.

Ciekawie, choć pobieżnie potraktowana została współpraca gminy Kraków z innymi partnerami (Cel 3). Pozytywnie przedstawia się zwieńczenie budowy Ośrodka Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora „Cricoteka”. Istotnym priorytetem tego obszaru tematycznego są również prace nad zagospodarowaniem obiektów Twierdzy Kraków. Już dziś wiadomo, że problemy finansowe przeszkodzą w realizacji tego zadania. Szkoda, gdyż „Strategia...” zakładała, że forty mogą stworzyć miejsce dla lokowania przemysłów kultury w Krakowie.
Zwróćmy teraz uwagę na pomysły reformatorskie. Pod hasłem „Kraków siedzibą nowoczesnych instytucji kultury” (Cel 2) kryje się sporo ambitnych założeń stabilizujących gospodarkę finansową, jak i kadrową krakowskich instytucji kulturalnych. Już dziś wiadomo, że w związku z radykalnymi cięciami w budżecie żadne z tych założeń nie zostanie zrealizowane.

Pomysł kreowania nowoczesnych instytucji kultury łączy się logicznie z hasłem „Kraków miasto kreatywne” (Cel 3). Te dwa założenia budują przekonanie, że Kraków posiada aspiracje kulturalne na miarę czasów. Zacznijmy od zadań już wykonanych.

Boom budowlany

Kraków sfinalizował w ostatnim czasie wiele infrastrukturalnych prac modernizacyjnych. Dość powiedzieć, że zakończono generalny remont Muzeum Narodowego w Sukiennicach. Po kilkuletnich pracach archeologicznych otworzono Podziemia Rynku, tworząc ekspozycję nowatorską i multimedialną. W tempie błyskawicznym rozwija się oferta Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, które zrozumiało swoją funkcję promocyjną. Zarządzane w sposób menadżerski, jest ważnym i rozpoznawalnym ośrodkiem kulturalnym.

W industrialnej dzielnicy Zabłocie otwarto Muzeum-Fabrykę Emalii Schindlera oraz Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK. To przełomowe inwestycje. Nieopodal dokonano modernizacji Kwartału św. Wawrzyńca, wraz z Muzeum Inżynierii Miejskiej. W dawnym nowohuckim kinie „Świt” rozwija się Muzeum Komunizmu. Niegdysiejszy pomysł Andrzeja Wajdy i Krystyny Zachwatowicz dziś ma szansę na niezależny byt muzealny, mimo pomysłów uczynienia z tego ośrodka oddziału Muzeum Historii Polski.

Nowa Huta od lat jest świetnie promowana jako pomnik socrealizmu. Kraków buduje obecnie na wprost Wawelu Centrum Kongresowe oraz – w niedalekiej przyszłości – nową siedzibę filharmonii, wraz z Capellą Cracoviensis i Sinfoniettą Cracovią. Postawienie nowego obiektu filharmonii nieopodal Zabłocia uatrakcyjni klimat industrialu, ale też przesunie punkt ciężkości w krakowskim życiu artystycznym na obszar pomiędzy dzielnicą Grzegórzki a Podgórzem. To ważne dla decentralizacji życia artystycznego w mieście. Zatem Kraków obrodził wieloma instytucjami. Nowy jest również gmach Opery Krakowskiej.

Oczywiście w tym boomie budowlanym pomogły prezydentowi Majchrowskiemu fundusze strukturalne, które zasiliły szereg prac modernizacyjnych. Jednak nie da się zaprzeczyć, że miasto zostało zdynamizowane instytucjonalnie. Powstały pomniki, piesza kładka na Wiśle, postawiono rzeźby Igora Mitoraja w miejscach publicznych, wyremontowano place i skwery, place zabaw dla dzieci. Na generalny remont czekają Bulwary Wiślane, co chwila niszczone przez powodzie.

Miasto noblistów, miasto filmu

Krokiem milowym w międzynarodowej promocji miasta w przyszłości może być uzyskanie tytułu „Kraków – miasto literatury UNESCO”. To jest kluczowy i jak się okazuje, strategiczny cel wiceprezydent ds. kultury Magdaleny Sroki, a jeden z wielu zapisanych we wspomnianym dokumencie. Postawienie na literaturę ma swój głęboki sens.

Kraków jest miastem dwojga polskich noblistów: Czesława Miłosza i Wisławy Szymborskiej. Jest przy tym miejscem zamieszkania tak wybitnych poetów, jak Ryszard Krynicki, Julian Kornhauser, Ewa Lipska czy Adam Zagajewski. Przy Rynku Głównym ma swą siedzibę Instytut Książki, funkcjonuje wiele renomowanych wydawnictw. Kraków to w końcu miejsce pobytów stypendialnych pisarzy sprowadzanych pod Wawel od lat przez Stowarzyszenie Willa Decjusza. Jest wreszcie ośrodkiem dwóch międzynarodowych festiwali literatury: Festiwalu Conrada i Festiwalu Miłosza. Na Uniwersytecie Jagiellońskim mieści się najlepszy w Polsce wydział polonistyczny. Miasto ma w planach stworzenie wielkiego ośrodka literatury wraz z otwarciem Domu Literatury.

Drugim istotnym elementem dodającym Krakowowi klimatu nowoczesności jest kwestia promocji miasta – miejsca realizacji filmów. Trzeba pamiętać, że w Krakowskim Biurze Festiwalowym (KBF) działa jeden z najbogatszych Regionalnych Funduszy Filmowych oraz Komisja Filmowa przekazująca dotacje na realizację produkcji. Te ostatnie prowadzone są bądź na terenie miasta, bądź województwa. „Strategia...” w minimalnym stopniu odnosi się do tego zagadnienia, co należy odczytywać jako istotne niedopatrzenie.

Promocja miasta i regionu poprzez film daje ogromne szanse rezonansu międzynarodowego, zwłaszcza, że Komisja zastrzega sobie premierę produkowanego przez siebie filmu właśnie w Krakowie. Działalność Komisji ma charakter inwestorski, co oznacza, że zysk producenta jest jej oddawany proporcjonalnie do udziału udzielonej wcześniej dotacji. Dzięki temu w przyszłości Fundusz ma szanse działać w oparciu o zwrócone środki.
W podkrakowskiej Alwernii działa jedno z najlepiej wyposażonych prywatnych studiów produkcyjnych w Europie Środkowej. Alvernia Studios nieustannie promuje się wraz z Krakowem i krakowską Komisją na forum międzynarodowym. Kwestia inwestycji w przemysł filmowy daje szansę na rozwój pod Wawelem innych dziedzin z tzw. przemysłów kreatywnych.

Krakowska klasa kreatywna

Dlaczego Kraków potrzebuje przemysłu kreatywnego? Ponieważ absolwenci krakowskich uczelni wyższych uciekają stąd, gdyż miasto nie jest w stanie zapewnić im miejsc pracy. Miasto regularnie traci młode, twórcze jednostki, artystów, którzy szanse na rozwój widzą w Warszawie lub za granicą. Spektakularnym aktem opuszczenia Krakowa był przed laty wyjazd Elżbiety Pendereckiej wraz z Festiwalem Wielkanocnym. Budżet na kulturę nie dawał szans przetrwania tej prestiżowej imprezy w Krakowie.

Wręcz typowa dla Krakowa jest nieumiejętność utrzymania swego bogactwa artystycznego. Exodus utalentowanych reżyserów, pisarzy czy malarzy w ostatniej dekadzie powinien pobudzać do głębokiej refleksji nad reorganizacją działań w zakresie kapitału ludzkiego. Te sytuacje „Strategia...” odnotowuje jako słabe strony samorządu, ale też nie proponuje rozwiązań.

Czego zabrakło w strategii?

Największą słabością dokumentu jest niedocenienie tkanki społecznej miasta. „Strategia...” jest pisana tak, jakby w Krakowie nie było mieszkańców. Ci ostatni traktowani są jak dodatek do wielkiego, narodowego pomnika kultury. Mamy mury i zabytki, ale bez ludzi. Nie ma mowy o społecznościach lokalnych, o małych dzielnicach, o potrzebach mieszkańców.

Zaskakujące, że „Strategia...” w ogóle nie wymienia czwartej ważnej dzielnicy miasta, jaką jest Krowodrza. Podobnie wielu pomniejszych, w których funkcjonują biblioteki, place zabaw, domy kultury (dziś likwidowane). Program kultury w Krakowie ma charakter centryczny. Nie zostają zaproszone do niego dzielnice peryferyjne czy ościenne gminy, gdzie obecnie przenosi się wielu krakowian, na stałe pracujących w mieście.

Miasto jakby „wyrzuca je” poza obieg, bo nie należą do elitarnej sfery krakowskiej kultury. Gdyby zapytać – choćby w kwestionariuszu – przeciętnego krakowianina, jak widzi kulturę w tym mieście, okazałoby się zapewne, że – choć dumny z Wawelu i Barbakanu – chciałby mieć tę kulturę bliżej niż wokół dawnych murów obronnych: galerie czy centra sztuki tuż obok swojego miejsca zamieszkania… Krakowianie czują więź ze swoimi dzielnicami, z Łobzowem, Bronowicami czy Olszą. One mają swoją historię, architekturę, klimat. Nie są niestety jakimkolwiek tematem omawianej tutaj „Strategii...”.

Gdzie uczelnie, gdzie NGO-sy?

Drugim ważnym nieobecnym w dokumencie są wyższe uczelnie. Choć zinwentaryzowane i opisane, nie stanowią zagadnienia poddanego operacjonalizacji. Nieustannie odnosi się wrażenie, że uczelnie w Krakowie żyją swoim życiem, a magistrat swoim. Mało jest wspólnych badań czy autentycznie wspólnych konferencji, inicjatyw, przedsięwzięć.

Oczywiście studenci to wielka część widowni krakowskich spektakli, a zwłaszcza koncertów. Razi jednak brak wykorzystania kapitału intelektualnego, istniejącego w tym mieście choćby dla wykreowania nowoczesnych metod zarządzania kulturą, nowatorskich sposobów prognozowania, tworzenia wizji. Nie wiadomo nawet, czy polityka kulturalna Krakowa opiera się na jakimś wzorcu, czy czerpie z dobrych praktyk i rozwiązań zachodnich. Istnieje obawa, że jak to bywa w Krakowie: „my wiemy najlepiej”.

Trzecim nieobecnym są organizacje pozarządowe. Oczywiście „Strategia...” dotyka w wielu punktach tego zagadnienia, ale czy na miarę klimatu dynamicznego rozwoju NGO-sów w Polsce ostatnimi laty? Odnosi się wrażenie, że Kraków nie rozumie ogromnej społecznej i kulturotwórczej roli organizacji pozarządowych. Choć wszystko właściwie tu jest: inwentaryzacja, pełnomocnik ds. organizacji pozarządowych, jakieś rozmowy, ale nie widać efektów na większą skalę. Narzuca się wniosek, że Kraków zapatrzony w dalekie, monumentalne cele nie spostrzega ewidentnych przemian w społecznym rozwoju miasta. Nie zauważa głosów obywatelskich, samorzutnego angażowania się ludzi w działalność kulturalną, wreszcie – chęci partycypacji w kreowaniu życia artystycznego. Dość powiedzieć, że wielu urzędników nigdy nie słyszało o ruchu Obywateli Kultury.

Monumentalne skrzywienie?

„Strategia Rozwoju Kultury w Krakowie na lata 2010-2014” jest dokumentem o charakterze urzędniczo-administracyjnym. Pisana na zlecenie magistratu i pod okiem urzędników wydziału kultury, musi odzwierciedlać biurokratyczny punkt widzenia. Trudno nie zauważyć, że jest „zlepkiem” różnych pomysłów dorzucanych ad hoc. Jej wielką wadą jest brak kompleksowego spojrzenia na krakowską kulturę, zwłaszcza przez pryzmat dziedzin pokrewnych. Brak optyki przekrojowej, ale też oczywistego już dziś kryterium obywatelstwa europejskiego – siły napędzającej nową klasę średnią.

Kultura w dokumencie definiowana jest przez duże „K”, dlatego nie odnosi się do sfer wolnego czasu, rekreacji czy do społecznych dynamizmów kreacyjnych. Oczywiście Kraków to wielkie zabytki, ale wiadomo, że zabytki te dla społeczeństwa średniowiecznego stanowiły teraźniejszość. Pojawia się pytanie, jaka jest esencja kulturalna naszej teraźniejszości?

Próbując na nie odpowiedzieć, nobilitujemy nasze potrzeby „tu i teraz”, czego „Strategia...” niestety nie czyni. Najtrudniej przeboleć fakt, że dokument nie ma dalekowzrocznej, przenikliwej i nowoczesnej wizji rozwoju Krakowa – organizmu społeczno-kulturalnego. Tak postępowe i awangardowe w swoich przemianach miasto, które już w 2000 roku było Europejską Stolicą Kultury, powinno zabłysnąć inteligentną i długofalową koncepcją na miarę ery postnowoczesnej.

Podobnego myślenia oczekują od miasta jego, z całą pewnością, inteligentni i dobrze wykształceni mieszkańcy.

*dr Bożena Gierat-Bieroń – adiunkt w Instytucie Europeistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, teatrolog, polonista; zajmuje się polityką kulturalną oraz europejskimi modelami rozwiązań systemowych w kulturze, jak i kulturą europejską w kontekście historycznym

Zajmuje nas: społeczeństwo obywatelskie, demokracja, gospodarka, miasta, energetyka. Nasze motto to "Myślimy by działać, działamy by zmieniać".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura