Instytut Obywatelski Instytut Obywatelski
309
BLOG

Z Paryża: Zgniła kampania

Instytut Obywatelski Instytut Obywatelski Polityka Obserwuj notkę 1

Michał Wróbel*

 

Klimat kampanii wyborczej we Francji ostro popsuł się tuż przed drugą turą. I nie zmieniła tego nawet bardzo wysoka frekwencja

Na kilka dni przed drugą turą wyborów prezydenckich we Francji klimat stał się coraz bardziej toksyczny. Przed pierwszą turą wszystkie analizy wskazywały na to, że Francja odnalazła swoje lewicowe korzenie sięgające czasów powojennych. Wtedy, mimo de Gaulle’a przy władzy Partia Komunistyczna pozostawała najpopularniejszym ugrupowaniem politycznym.

Ostatnie sondaże przed pierwszą turą pokazywały, że łączne poparcie dla Mélenchona i Hollande’a na poziomie 48 proc. dają niesamowicie silną przewagę lewicy. Jednak wkrótce okazało się, że to nie Jean-Luc Mélenchon, ale prawicowa Marine Le Pen stała się czarnym koniem pierwszej tury wyborów. Głosowała na nią jedna piąta Francuzów.

Mimo tego, że Melenchon zawiódł przy urnach, jego wyczyn może być wciąż odczytywany jako sukces. W opinii młodych zwolenników Nicolasa Sarkozy’ego, Mélenchon reprezentował nową francuską lewicę i był cool. Jak na 60-cioletniego, byłego członka partii Françoisa Hollande’a, aktywnie zaangażowanego w politykę od 1977 roku, jest to całkiem niezły wynik. Tym bardziej, że przed 2008 r. nikt prawie o Mélenchonie nie słyszał.

Mimo tego, że inspiruje się niemiecką partią Die Linke i sprzeciwia się postulatom Traktatu Lizbońskiego, partia Mélenchona, choć mocno zakotwiczona w poglądach lewicowych, nie jest radykalnie antyeuropejska lub antyestablishmentowa. To zasługa samego Mélenchona, któremu daleko do komunistycznego działacza partyjnego, a bliżej do lewicowego intelektualisty, co potwierdzają uniwersytecki dyplom z filozofii, jak i przynależność do najważniejszej francuskiej loży masońskiej.

Krótko przed pierwszą turą, Mélenchon stał się ulubieńcem angielskiego dziennika „The Guardian”, między innymi dlatego, że jako jedyny prowadził prawdziwie polityczną debatę, gdy inni kandydaci brali udział w festiwalu populizmu. A właśnie populizm wygrał pierwszą turę wyborów. Gdy dwóch głównych kandydatów obwiniało bogatych (Hollande) lub imigrację (Sarkozy) za problemy w państwie, otworzyło to furtkę dla bardziej radykalnych opinii głoszonych przez Front Narodowy Marine Le Pen.

Z kolei przed drugą turą wyborów klimat zaczął się mocno pogarszać w momencie, gdy zamiast populistycznych deklaracji pojawiły się ataki osobiste. Sarkozy praktycznie wyzywał Hollande’a, przypisując mu wsparcie muzułmańskich radykałów, jak i podtrzymując tezę, że Hollande wiedział od samego początku o „wybrykach” Dominika Strauss-Kahna. Z drugiej strony, Jean-Luc Mélenchon stwierdził, że obecny prezydent używa słownictwa prosto z czasów francuskiej kolaboracji z Trzecią Rzeszą.

Gorzej, Pascal Cherki, mer 14-stej dzielnicy Paryża porównał Sarkozy’ego z Hitlerem. Brakowało tylko skandalu: ujrzał on światło dzienne, gdy lewicowy dziennik „Mediapart” ujawnił dokument z kampanii prezydenckiej z 2007 r., w którym przedstawiciele partii Sarkozy’ego rzekomo zgadzają się na wsparcie finansowe od Muammara Kaddafiego.

Nie lepiej było podczas debaty telewizyjnej między kandydatami 2 maja. Charakteryzowała się ona wysokim poziomem przemocy werbalnej, gdzie obaj kandydaci obrażali się nawzajem i wyzywali od kłamców, co angielski „The Telegraph” nazwał „brutalną debatą”, a „New York Times” „gorzką potyczką”.

Hollande wygrał, zgodnie z przewidywaniami. Jednak sposób prowadzenia kampanii przez obu kandydatów nie zapisze się pozytywnie w historii Francji.

*Michał Wróbel – politolog i strateg, zajmuje się transformacją społeczną i strukturalną w dobie nowych technologii, od lat związany z Francją: kończył francuskie liceum, studiował na Uniwersytecie Jean Moulin Lyon 3

Tekst opublikowany na: instytutobywatelski.pl

Zajmuje nas: społeczeństwo obywatelskie, demokracja, gospodarka, miasta, energetyka. Nasze motto to "Myślimy by działać, działamy by zmieniać".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka