Instytut Obywatelski Instytut Obywatelski
771
BLOG

Z Pragi: Zatęsknimy za Klausem

Instytut Obywatelski Instytut Obywatelski Polityka Obserwuj notkę 2

John Bok*

Schwarzenberg to polityk „upośledzony”, bo nie kłamie – mówi John Bok w rozmowie z Ewą Gajewską i Łukaszem Grzesiczakiem

Ewa Gajewska, Łukasz Grzesiczak: Zaangażował się pan w kampanię Karla Schwarzenberga. Ta porażka bardzo boli?

John Bok: Czy boli? Nieistotne, przyjaciołom się nie odmawia. Karel Schwarzenberg był dla mnie jedynym i oczywistym wyborem. I tak zostanie, chociaż – co często wytykają mu ludzie – nie jest już młody. Jeśli pytają mnie państwo o wynik wyborów prezydenckich, może zaskoczy was, kiedy powiem, że nie bardzo mnie on martwi. Byłbym – oczywiście – szczęśliwy, gdyby Karel Schwarzenberg został prezydentem. Z drugiej strony jestem świadomy, w jakim społeczeństwie żyjemy, jak wysokie jest bezrobocie i jak duży jest odsetek biedy w naszym kraju. To przede wszystkim do nich zwracał się zwycięski kandydat, a nie miał dla nich nic więcej do zaproponowania niż populizm. Wiem też, jak zachowują się czescy politycy, którzy za wszelką cenę chcieli pokazać, że Karel nie nadaje się już do pełnienia władzy.

Niestety o przeszłości Miloša Zemana wiele osób zapomniało. Reprezentuje on środowisko, które obecnie nie jest przy władzy, ale przecież zdążyło nas już rozczarować. Krótka jest pamięć Czechów. Wyborcy, którzy na niego głosowali chcieli odreagować swoje rozczarowanie. Pan Zeman podczas kampanii wyborczej wielokrotnie odwoływał się do kłamstw i nieprawdy, czego Karel Schwarzenberg nie dopuścił się ani razu. Na tym właśnie polega jego „upośledzenie” i niezdolność dopasowania się do dzisiejszej polityki – uważa, że lepiej przegrać, niż zniżyć się do poziomu kłamstwa. Podróż, w której cel uświęca środki, to zawsze droga do piekła. Dlatego obawiam się, że pan Zeman nie będzie takim prezydentem, jak sobie wyobrażają ci, którzy go wybrali. Pewnego dnia – za rok, może dwa – przyjdzie nam jeszcze tęsknić za czasami prezydentury Vaclava Klausa.

Jakim prezydentem będzie Miloš Zeman?

Na pewno zorientowanym na Rosję. Przecież ma w swoim sztabie wyborczym szefa rosyjskiej firmy Łukoil. Mimo to powtarzał, że nie ma pieniędzy na kampanię. Ja w to nie wierzę. Jadąc do swojej chaty wszędzie w Czechach i na Morawach mijałem świetne billboardy pana Zemana.

Szczerze powiedziawszy nie potrafię odgadnąć, jakim będzie prezydentem. Nie sądzę, by zmienił się od czasów, kiedy był premierem. A wówczas był nadętym, aroganckim, skoncentrowanym na sobie człowiekiem, którego w ogóle zwykli ludzie ani ten kraj nie interesują. Zależy mu tylko na samym sobie. Ktoś taki nie może być dobrym prezydentem. Jakim będzie prezydentem, zobaczymy. Może się przebudzi pewnego poranka i stanie się cud, w co nie wierzę.

Sondaże przedwyborcze pokazywały, że walka będzie bardzo wyrównana…

Taka była, ale ogromną rolę odegrał Jan Fisher. Na początku mówił, że wesprze Schwarzenberga, a potem nagle zmienił zdanie i wezwał swoich wyborców, by głosowali na Zemana. W pierwszej turze miał 17 procent głosów, co najmniej 700 tys. Największy zysk Zemana to wyborcy głosujący w pierwszej turze na Fishera. Obydwaj mieli podobną retorykę, obiecywali wielkie zmiany. Dla Karela puste obietnice są zaś jak kłamstwo. Myślę, że dziś czeskie społeczeństwo jest ogromnie spolaryzowane, co przyniosło zwycięstwo Zemanowi. Przyszły prezydent najwięcej głosów zdobył w Ostrawie i okolicy, gdzie jest wysokie bezrobocie.

Również dzięki zawiści – cały czas apelował do niskich warstw – przeciwstawiał ją temu, czym jest szlachta. Apelował do tych którzy nie mają – albo mają mało – chociaż prawdziwe jest stwierdzenie Klausa, że Czechom żyje się tak dobrze, jak jeszcze nigdy w historii. Ja też jestem emerytem, a pomimo tego zagłosowałem na Karla. W swoim stowarzyszeniu nie zarabiam.

Czy wybór Miloša Zemana zmieni czeską politykę wobec Unii Europejskiej?

Zeman nie podniesie rangi naszego kraju na arenie międzynarodowej. Schwarzenberg nadal będzie pełnił funkcję Ministra Spraw Zagranicznych i będzie reprezentować Republikę Czeską, ale Zeman będzie się do wszystkiego mieszać. Bardziej niż Klaus.

Sądzi pan, że wybory bezpośrednie jakoś zmieniły stosunek Czechów do polityki?

Frekwencja na poziomie 60 procent to ogromny sukces, w sytuacji kiedy te wybory odbywają się po raz pierwszy, a społeczeństwo jest zniechęcone polityką i politykami. Część społeczeństwa rozczarowana porażką swoich kandydatów w pierwszej turze dwa tygodnie później nie poszła do urn. Vladimir Franz powiedział, że w kwestii udzielenia swojego poparcia waha się między świńską grypą i ptasią grypą.

Jaki będzie następny prezydent?

Chciałbym, żeby to nareszcie była kobieta. Przede wszystkim jakiś młody człowiek, z nowej generacji między 40 a 50 rokiem życia. Kobiety, które działają w polityce potrafią walczyć o swoje… Na taką kandydatkę oddałbym głos.

*John Bok – czeski działacz społeczny, były dysydent. W roku 1994 razem z pisarką Lenką Procházkovą założył stowarzyszenie Šalamoun, które walczy o prawa osób niesłusznie skazanych i wspiera niezawisłość sędziów i niezależność sądów. Obecnie jest jego przewodniczącym.

Tekst opublikowany na: instytutobywatelski.pl

Zajmuje nas: społeczeństwo obywatelskie, demokracja, gospodarka, miasta, energetyka. Nasze motto to "Myślimy by działać, działamy by zmieniać".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka